tag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post6533035045877403941..comments2023-10-29T09:05:30.503+01:00Comments on bredablik: Po drugiej stronie muru. "Norwegian Wood" Murakamiegoaneedovehttp://www.blogger.com/profile/09220986179888179778noreply@blogger.comBlogger12125tag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-80429951439720495942011-09-23T21:11:04.739+02:002011-09-23T21:11:04.739+02:00Rzeczywiście nie pamiętam już dokładnie. Pamiętam ...Rzeczywiście nie pamiętam już dokładnie. Pamiętam motyw matki-transseksualnistki :) czy transwestytki. niemniej nic nie szkodzi odświeżenie sobie tej niedużej przecież objętościowo książeczki.aneedovehttps://www.blogger.com/profile/09220986179888179778noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-52318589570578505862011-09-23T18:03:49.942+02:002011-09-23T18:03:49.942+02:00@ Anna Liwia: I jak wrażenia po "Kuchni"...@ Anna Liwia: I jak wrażenia po "Kuchni"? Czy też było to na tyle dawno, że nie pamiętasz?;) Przyznam, że ze zbiorku tego bardziej urzekło mnie to drugie opowiadanie, "Moonlight Shadow". Było w nim coś takiego, hm, magicznego. Poza tym, od czasu lektury Murakamiego "O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu", uparcie myślami do tamtego opowiadania wracam - pewnie to ten motyw biegania; równie spontaniczny u bohaterki Yoshimoto, co u samego Murakamiego;)Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-91064100848481168072011-09-23T17:45:41.535+02:002011-09-23T17:45:41.535+02:00Super, dzięki za cenne wskazówki, wszystko sobie s...Super, dzięki za cenne wskazówki, wszystko sobie skrzętnie zanotuję! "Kuchnię" czytałam parę lat temu :)aneedovehttps://www.blogger.com/profile/09220986179888179778noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-66410997410273682692011-09-23T17:07:50.962+02:002011-09-23T17:07:50.962+02:00@ Anna Liwia: Gdy już ci się Murakami skończy, a m...@ Anna Liwia: Gdy już ci się Murakami skończy, a miałabyś ochotę pozostać w podobnych klimatach, zachęcam do lektury dwóch powieści Banany Yoshimoto: "Kuchnia" i "Tsugumi" (nie wiem, czy czytasz w innych językach, więc ograniczam się do tytułów dostępnych po polsku). Zachwycający jest też zbiór trzech opowiadań Hiromi Kawakami "Nadepnęłam na węża" tudzież powieść "Manazuru" (tej jeszcze nie czytałam, to nowość, ale samą pisarkę bardzo cenię, więc polecam w ciemno). Jeśli natomiast chciałabyś zgłębić się w Japonię tradycyjną, z ceremoniami parzenia herbaty, ulotnością chwili i gejszami, to przede wszystkim polecam Yasunariego Kawabatę, powieść dowolną, bo wszystkie piękne:) <br /><br />Pozdrawiam!Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-71345192322883256882011-09-23T14:33:21.146+02:002011-09-23T14:33:21.146+02:00Marpil - jak tak dalej pódzie, ja za chwilę też ju...Marpil - jak tak dalej pódzie, ja za chwilę też już nie będę miała co czytać Murakamiego i będę tak jak Ty zazdrościć innym Czytelnikom, którzy go dopiero poznają :) Może do tego czasu napisze coś nowego lub wydadzą nowe tłumaczenie :) Pozdrawiam!aneedovehttps://www.blogger.com/profile/09220986179888179778noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-46287967796110925242011-09-23T14:31:42.270+02:002011-09-23T14:31:42.270+02:00Litera, widzę że Twój blog jest ściśle Azji poświę...Litera, widzę że Twój blog jest ściśle Azji poświęcony, chętnie go przejrzę i poczytam, przez Murakamiego nabrałam szczególnej ochoty na te klimaty.aneedovehttps://www.blogger.com/profile/09220986179888179778noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-15313717468932312802011-09-23T14:29:58.814+02:002011-09-23T14:29:58.814+02:00Oczywiście, że różnice są - i właśnie między innym...Oczywiście, że różnice są - i właśnie między innymi powieści Murakamiego pomagają nam, Europejczykom, te różnice poznawać... i to chciałam powiedzieć w moim tekście :)aneedovehttps://www.blogger.com/profile/09220986179888179778noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-42809213365706523462011-09-23T14:26:44.508+02:002011-09-23T14:26:44.508+02:00@ Marpil: Już w Twoim komentarzu widzę "probl...@ Marpil: Już w Twoim komentarzu widzę "problem", bo piszesz <i>Murzynów</i>, w takiej narodowości wszak nie ma. Mam rozumieć, że rozróżnisz Sudankę od Nigeryjki czy mieszkanki Mozambiku, tak? W takim razie, podziwiam. <br /><br />@ Anna Liwia: We wnętrzu tych ludzi (Azjatów czy już zawężając, Japończyków) też są ogromne i widoczne różnice, no, może faktycznie nie na pierwszy rzut oka.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-169422714859556172011-09-23T12:21:24.500+02:002011-09-23T12:21:24.500+02:00chodziło mi o coś innego - tzn. nie zatrzymywałaby...chodziło mi o coś innego - tzn. nie zatrzymywałabym się na etapie problemu z różnicami pomiędzy wyglądem Koreańczyka a Chińczyka etc. To stanowi jakby pierwszy przejaw czegoś innego, czegoś, co może już mieć o wiele większe znaczenie - mianowicie z dotrzeżeniem różnic we WNĘTRZU. <br /><br />pisząc o tym, że nie dostrzegam, czym różnią się np. od siebie trzy Japonki, chcę powiedzieć, że nie dostrzegam również różnic w ich charakterach, poglądach, postrzeganiu świata - a więc tym wszystkim, co stanowi o osobowości danej jednostki. <br /><br />i to właśnie dla mnie jest niebezpieczne. kwestia powierzchowności to tylko pierwszy, najbardziej dostrzegalny, lecz najmniej istotny tego przejaw.aneedovehttps://www.blogger.com/profile/09220986179888179778noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-16525311330513641102011-09-22T23:10:04.738+02:002011-09-22T23:10:04.738+02:00@litera: a widzisz - ja nie mam problemu z rozróżn...@litera: a widzisz - ja nie mam problemu z rozróżnianiem na przykłąd Murzynów, choć nie obracam się w ich kręgu, nie mam z nimi styczności na co dzień. Ale widzę różnice w rysach twarzy. Tylko ta "żółta rasa" jaoś tak działa, że zamazuje coś, co jest charakterystyczne w danym człowieku...marpilhttps://www.blogger.com/profile/13494002336303432769noreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-40657105707267777732011-09-22T19:22:13.167+02:002011-09-22T19:22:13.167+02:00@ Anna Liwia: Z powierzchownością jest problem zaw...@ Anna Liwia: Z powierzchownością jest problem zawsze i dla każdego (no, prawie, zawsze znajdą się wyjątki), zarówno nam-Europejczykom jest trudno odróżnić między sobą Azjatów (ale i Afrykanów przecież), jak i my-Europejczycy jesteśmy trudni do rozróżnienia dla nich;) Czy tak od razu odróżnimy Rosjanina od Litwina, Niemca, Czecha? Skoro my mamy z tym na pierwszy rzut oka problem (inna sprawa, gdy się w tym wyrobimy), to co dopiero Azjaci? Tak samo dla nas - gdy nie przyglądamy się na co dzień Azjatom - trudno jest odróżnić Chińczyka od Japończyka czy Koreańczyka. Mój Przyjaciel nie ma z tym jednak większego problemu, spędził z Japończykami i Chińczykami wiele czasu i po prostu przywykł, widzi różnice (drobne, subtelne, ale jednak).<br /><br />@ Marpil: Murakami nie zgodził się na wydanie poza granicami Japonii dwóch pierwszych powieści: "Hear the Wind Sing" i "Pinball, 1973" (tytuły podaję angielskie, bo powieści te są dostępne po angielsku, z tym, że tylko w Japonii). Oprócz tych dwóch powieści jest jednak całe gro opowiadań i reportaży, co do których jedynym ograniczeniem, czemu nie zostały przełożone na polski, jest to, że żaden tłumacz się za to nie wziął. Jeśli czytasz w języku angielskim, to na rynku dostępny jest (niewydany w Polsce) zbiór opowiadań "The Elephant Vanishes" i "Underground" - zbiór wywiadów z ofiarami ataku gazowego w tokijskim metrze, który miał miejsce w roku 1995, na dwa miesiące po trzęsieniu ziemi.Anonymousnoreply@blogger.comtag:blogger.com,1999:blog-1555480246430573257.post-10292603700363111522011-09-22T15:44:01.642+02:002011-09-22T15:44:01.642+02:00Anno Liwio - mam dokładnie taki sam problem z Azja...Anno Liwio - mam dokładnie taki sam problem z Azjatami, jak Ty - gdy oglądam jakiś film, w którym występują, mam problem z połapaniem się kto jest kim... I zawsze się zastanawiam, czy "oni" mają tak samo z nami...<br /><br />A co do Murakamiego, którego darzę miłością ślepą i bezkompromisową - zadziwiające jest dla mnie to, że Jego powieści są tak mocno osadzone w tamtej kulturze, w tamtym świecie, w tamtych wartościach, ale jednocześnie można je czytać "poza-krajowo", odnosić do świata w ogóle. To chyba właśnie jest spowodowane tym, że najważniejszy w Jego pisaniu jest bohater i jego postrzeganie świata. No i to jest też Jego siła!<br />Pozostaje mi tylko zazdrościć Ci, że dopiero Murakmiego odkryłaś i że dopiero zaczynasz - ja mam przeczytane wszystko, co wyszło po polsku i czekam z niecierpliwością na tłumaczenia, których w Polsce nie było (ponoć dlatego, że sam autor się nie zgadza, a jak jest w rzeczywistości... trudno dociec) no i na nowe rzeczy, które będzie tworzył.marpilhttps://www.blogger.com/profile/13494002336303432769noreply@blogger.com