czwartek, 8 października 2009

Herta Muller - NOBEL 2009


Laureatką literackiej nagrody Nobla 2009 została dzisiaj Herta Muller – urodzona w 1953 roku w Rumunii niemieckojęzyczna pisarka. Na pytanie zamieszczone na stronie poświęconej Nagrodzie Nobla – „Czy przeczytałeś jakąkolwiek książkę Herty Muller” – odpowiedziałam przecząco i tym samym znalazłam się w gronie „nie-czytelników” obejmującym, bagatela, 92% osób, które odwiedziły dzisiaj to miejsce w sieci i odpowiedziały na pytanie. Na stronach Gazety Wyborczej przeczytałam wywiad z pisarką opublikowany w czerwcu 2009 roku w Dużym Formacie, pt. „Przećwiczyłam śmierć”. Hertę Muller na pewno trzeba będzie poznać, aczkolwiek po lekturze rozmowy z nią już teraz wiem, że nie będzie to łatwa, a raczej przygnębiająca, kontrowersyjna i ostra literatura. Pisarka bowiem należy do tej grupy literatów, którzy zostali napiętnowani przez II Wojnę Światową a następnie przez socjalistyczny ustrój panujący w Rumunii. Jej ojciec należał do SS i był zagorzałym nazistą. Muller jako mała dziewczyna musiała zmierzyć się z brakiem uczucia ze strony matki a także z despotycznym zachowaniem ojca. Później była prześladowana, przesłuchiwana, nieustannie kontrolowana przez władze. W końcu musiała wyemigrować do Niemiec, gdzie również nie zaznała spokoju. Jej proza, jak mogę wywnioskować z tej krótkiej rozmowy, naszpikowana jest tragicznymi wspomnieniami, strachem i śmiercią. Pisarka mówi w wywiadzie: „Pisanie jest przeciwieństwem życia. Kiedy piszę, w pewnym sensie nie istnieję. Jako osobie nie wolno mi się sobą zajmować. Zazwyczaj nie pracuję nad książką zbyt długo, bo nie mogę znieść tego napięcia. Pisząc, muszę przebywać tam, gdzie jestem wewnętrznie najbardziej zraniona, w przeciwnym razie w ogóle nie musiałabym pisać. To jak wędrówka po ostrzu noża, między ujawnieniem a zachowaniem tajemnicy.”

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz