piątek, 1 stycznia 2010

Postanowienia na rok 2010

Nowy Rok skłania do ułożenia sobie noworocznych (i – oby – całorocznych) postanowień. Jestem w trakcie układania planu czytelniczego. Zależy mi przede wszystkim, aby moje czytanie było systematyczne i żebym za rok mogła zobaczyć efekty tej przyjemnej pracy. Chciałabym czytać mniej, ale regularnie. Wiem, że 50 przeczytanych w ciągu roku książek to jest maksimum moich możliwości, ale jeśli uda mi się chociażby tę liczbę zrealizować, to będzie to i tak duży sukces. Myślę, że jedna książka tygodniowo to całkiem przyzwoity wynik. Jak widać do zagadnienia tego podchodzę bardzo matematycznie. Liczą sie jednak dla mnie także inne aspekty. Chciałabym czytać świadomie. Pisać dobre teksty o książkach – teksty, które będą zaglądały głębiej pod powierzchnię niż „zwykłe” czytanie. Chciałabym się uczyć patrzeć na tekst z innych punktów widzenia (niż mój standardowy), chciałabym drążyć nurtujące kwestie, wyłapywać „miejsca –szczeliny”, przez które można się wślizgnąć w tekst, chciałabym zostać uważnym czytelnikiem.

Podzieliłam sobie kategorie lekturowe na cztery: nobliści, wyzwanie czytelnicze, literatura polska, literatura zagraniczna.

1. PROJEKT NOBLISCI chcę realizować do momentu, w którym stwierdzę, że przeczytałam co najmniej jedną książkę każdego Noblisty. Na rok 2010 wybrałam 24 Noblistów, co daje 2 Noblistów miesięcznie (znowu matematyka :) ). „Jadę” po kolei – od laureatów ostatnich lat wstecz. Ksztaltuje się to w następujący sposób:

Styczeń – Clezio (dokończyć „Uranię”), Harold Pinter, Herta Muller
Luty – Imre Kertesz, Coetzee
Marzec – Nailpaul, Xingijan
Kwiecień – Gunter Grass, Jose Sarmago
Maj – Dario Fo, Szymborska
Czerwiec – Seamus Heaney, Kenzaburo Oe
Lipiec – Toni Morrison, Derek Walcott
Sierpień – Nadine Gordimer, Octavio Paz
Wrzesień – Camilo Jose Cela, Nagib Mahfuz
Październik – Joseph Brodsky, Wole Soyinka
Listopad – Claude Simon, Jaroslav Seifert
Grudzień – William Golding


2.Chciałabym także w 2010 roku podejmować wraz z innymi twórcami blogów książkowych WYZWANIA CZYTELNICZE. Na razie chcę dokończyć zobowiązania wynikające z drugiego planu w ramach „Literatury na peryferiach” i jednocześnie poczekać aż pojawi blog z nowym wyzwaniem. A jeśli nie, wymyślę sobie jakieś sama (np. Booker Prize). Jednak jestem pewna, że długo czekać nie będzie trzeba :) A w ramach nadgonienia zaległości w styczniu planuję przeczytać:

Rabih Alameddine „Hakawati. Mistrz opowieści” (obecnie czytany)
Galsan Tschinag „Koniec pieśni”


Jeśli chodzi o „Białego tygrysa” i „Chłopca z latawcem” – zobaczę jak się wyklaruje sytuacja w styczniu, może zdążę te dwie książki jeszcze przeczytać.

3. Z „wyzwaniem czytelniczem” będzie się przeplatać LITERATURA POLSKA. Na pierwszy rzut idzie Marek Krajewski i jego „Koniec świata w Breslau”, którego będę czytać w lutym.

4. I ostatnia kategoria: LITERATURA ZAGRANICZNA. Wiadomo, że Nobliści i Wyzwania będą stanowić w przeważającej mierze książki z literatury zagranicznej, jednak w tym worku miescić się będą wszystkie inne pozycje, które nie będą podpadałby pod powyższe kategorie. Wiadomo, że prawie codziennie wpadają nowe tytuły, które ma się ochotę przeczytać. Muszę zostawić sobie jakąś wolną furtkę :) Będzie to także pozostawienie możliwości przesunięcia jakis książek z innych kategorii i wsunięcia własnie w „literaturę zagraniczną”, np. w wypadku braku czasu. Niemniej Anna Kutrzuba w swoim „Dzienniku Literackim” bardzo zainteresowała mnie książkami z „Serii z przyprawami” wydawnictwa „Smak słowa”. Chyba kupię sobie (zamiast 7 tomów Narnii) „Smak dżemu i masła orzechowego” Lauren Liebenberg i przeczytam w lutym.

Systematyzacja powyższa jest oczywiście elastyczna i ma za zadanie uporządkować i zaplanować ogół książek, które chcę poznać i o ktorych chcę później pisać. Taki jest plan, jednak co wyjdzie w praniu, to zobaczymy. Grunt, żeby czytać. Good luck.

 
Posted by Picasa

3 komentarze:

  1. Jestem pod wrażeniem planów! Powodzenia w realizacji! Wszystkiego dobrego w nowym roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Anno Liwio, Pintera wyszukałam w bibliotece, wzięłam książkę w sumie pierwszą z brzegu, bo też trudno mi było dociec, którą najlepiej czytać. Niestety jego dramaty mnie nie przekonały i już dalej nie prowadziłam badań co warto przeczytać. Nie pomogłam, prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. Oj, faktycznie matematycznie i logicznie.:))

    OdpowiedzUsuń